W najnowszym wydaniu tygodnika POLITYKA ukazał się artykuł red. Agnieszki Żądło, opisujący specyfikę profesji, która już od kilku lat rozwija się w przestrzeni internetowej. O produkowaniu treści politycznych na zamówienie i ewolucji marketingu szeptanego opowiada w artykule dr Krystian Dudek.
„Trollowanie” czy „hejtowanie” nie jest już tylko rozrywką dla użytkowników internetu;
w ostatnich latach stało się bowiem dochodowym zajęciem. Chętnych do generowania określonych wpisów czy komentarzy politycznych na zlecenie jest wielu. Pochodzą z różnych branż, są w różnym wieku i na różnych etapach kariery. Nierzadko prywatne upodobania polityczne nie determinują charakteru ich internetowej twórczości. O tym, ile jest warta licencja na „hejtowanie” i jak tysiące znaków przeliczane są na złotówki, przeczytacie
w aktualnym numerze tygodnika POLITYKA.
– To, że w marketingu szeptanym w ostatnich latach zaczęli funkcjonować rzemieślnicy komentujący bieżące wydarzenia na zlecenie i za pieniądze partii politycznych, to część większego procesu – twierdzi dr Krystian Dudek, specjalista ds. marketingu politycznego
i prezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations. – A proces ten dotyczy mediów w ogóle. Najpierw w dziennikarstwie pojawili się mediaworkerzy piszący za opłatą teksty reklamowe, które udają artykuły redakcyjne i są opłacane przez zamawiających. Skorzystanie z tych samych sposobów w marketingu politycznym było tylko kwestią czasu – dodaje.
Więcej w nr 15 Tygodnika POLITYKA.