Big Data jest wszechobecna. To, że banki monitorują nasze konta na portalach społecznościowych oceniając naszą zdolność kredytową – wiadomo od dawna. Ale co nowego…?
To, że Facebook kilka lat temu opatentował technologię pozwalającą ocenić zdolność kredytową użytkowników poprzez badanie ich zarobków oraz osób, z którymi utrzymujemy kontakty towarzyskie (zakładając, że otaczamy się osobami podobnymi do nas) – też wiadomo.
To kolejny pomysł, na którym zarobi… Facebook, sprzedając tę usługę instytucjom finansowym. Choć nie wszystkie w pełnią ją wykorzystają – np. nie te, które udzielają kredytów głównie osobom starszym oraz udzielające kredytów przez sieć agentów.
A w Chinach…
w których ogranicza się możliwość korzystania z tego co zachodnie – zablokowane są usługi Googla czy Microsoftu powstaje właśnie… społecznościowy system kredytowy.
Powiązuje on system i bazę dowodów osobistych Chińczyków z ich profilami w social media. Cenzorzy filtrują dane i jeśli znajdą na czyimś profilu komentarze na temat władzy lub gier komputerowych (które przyszły z Zachodu) – obniżają mu zdolność kredytową. Co ciekawe – podobne konsekwencje czekają tych, których znajomi udostępnią tego typu wpisy. Ot taka społeczna – wzajemna odpowiedzialność. System ma objąć całe Chiny do 2020 roku.
